W sferze publicznej pojawia się wiele treści: jedne mądrzejsze, inne nieco mniej, co dotyczy także prawa. Wśród poglądów na tematy prawne znaleźć można takie głupoty, obok których ciężko przejść obojętnie. Niektóre wymagają odnotowania i wyeksponowania, gdyż pozostawione bez odpowiedniego komentarza mogą wyrządzić wiele szkód. Poprzez plebiscyt Prawnicza Bzdura Roku chcielibyśmy piętnować przykłady szczególnej głupoty. Zapraszamy więc do głosowania!

>>GŁOSOWANIE<<

Poniżej znajdują się nomincacje wraz z uzasadnieniem.

nominacja #1

Nominację #1 otrzymuje Michał Woś, wiceminister sprawiedliwości (wtedy), który powiedział dla PAP o sprawie sędziego uniewinnionego od zarzutu kradzieży 50 zł na stacji benzynowej:

„Uniewinnienie sędziego Topyły jest tym bardziej zaskakujące, że w postępowaniach dyscyplinarnych są możliwe trzy rodzaje wyroków. Najsurowszy to jest zniesienie z urzędu, a Sąd Najwyższy nawet nie zastosował tych najłagodniejszych form, tylko go uniewinnił”.

Jeżeli komuś stawiano zarzuty, a on okazał się niewinny, to nie stosuje się łagodniejszej kary, bo kary nie można wymierzyć w ogóle. Na tym polega bycie niewinnym. Sąd nie może się zastanawiać – hmm, uważam że wydalenie ze stanu sędziowskiego to zbyt surowa kara, ale może zastosuję naganę, a może uniewinnię? Najpierw trzeba zdecydować, czy ktoś jest winny czy nie; jeśli jest niewinny, to w ogóle nie rozważa się kwestii kary.

nominacja #2

Chodzi o wypowiedź dotyczącą nowej ustawy o IPN, która wprawdzie już nie obowiązuje w takim kształcie, jednak wypowiedź pochodzi z okresu, w którym formalnie obowiązywała. W wywiadzie przeprowadzonym przez TVN marszałek powiedział, że ustawa, która zacznie obowiązywać 1 marca 2018 r., przez pewien czas „nie będzie działać„.

Panie Marszałku, prawo działa w ten sposób, że po wejściu w życiu ustawy jej przepisy zaczynają obowiązywać i mają być stosowane. Jeżeli ma się wątpliwości co do jakichś zapisów, to można je uchylić kolejną ustawą nowelizującą. Póki co przepisy te będą częścią polskiego porządku prawnego. Takie wypowiedzi wprowadzają zamieszanie i mogą sugerować, że ktoś może dowolnie decydować, czy wchodzące w życie przepisy będą działać czy nie będą działać. Czy w przypadku innych ustaw też mamy upewniać się u Pana Marszałka, czy przypadkiem ustawa nie została „zawieszona” i czy będzie stosowana, czy nie? 

nominacja #3

Kolejna nominacja #3 w plebiscycie Prawnicza Bzdura Roku 2018 wędruje do: Policja Warszawska, która uznała, że wykrzykiwanie słów „Lech Wałęsa” podczas kontrmanifestacji jest czynem zabronionym pod groźbą kary.

Dowódca Oddziału Prewencji Warszawskiej Policji wyjaśnił, że: [funkcjonariusze] „podjęli interwencję i wykonali czynności służbowe z udziałem (…) [skarżącego], który w trakcie zabezpieczenia zgromadzenia publicznego, wykrzykiwał słowa, cyt. »Lech Wałęsa«, czym dopuścił się popełnienia czynu zabronionego o znamionach wykroczenia określonego w art. 52 § 2 pkt 1 ustawy z dnia 20.05.1971 roku Kodeks wykroczeń”.

Sprawę monitorował Rzecznik Praw Obywatelskich

Próba przeszkodzenia w zgromadzeniu jest rzeczywiście wykroczeniem, ale każdy człowiek ma również prawo do kontrmanifestowania swoich poglądów w sposób pokojowy. Nie wydaje się, by wznoszenie okrzyku „Lech Wałęsa” mogło godzić w jakiekolwiek dobro prawne i być społecznie szkodliwe, a to jest niezbędne, by czyn był wykroczeniem.

nominacja #4

Pan poseł stwierdził, że za zabójstwo w Polsce można orzec 1,5 roku pozbawienia wolności. Przypominamy panu posłowi, że zabójstwem określa się przestępstwo z art. 148 § 1 k.k., gdzie sankcja wygląda następująco:

„Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.”

Nawet jeżeli mielibyśmy do czynienia z jakąś sytuacją zupełnie atypową – to wtedy sąd może co najwyżej nadzwyczajnie złagodzić karę i to nadzwyczajne złagodzenie też ma swoje granice. Zgodnie z art. 60 § 6. nadzwyczajne złagodzenie kary polega w takim przypadku na wymierzeniu kary pozbawienia wolności nie niższej od jednej trzeciej dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Dolna granica przy art. 148 § 1 to 8 lat, a więc 1/3 jest i tak większa od tego 1,5 roku, o którym była mowa.

Można pomyśleć sobie, że to jakieś przejęzyczenie albo niewiedza i to zignorować, jednak to mówi dr prawa, który przeprowadza od dwóch lat reformę wymiaru sprawiedliwości – należy uznać, że to celowe wprowadzanie społeczeństwa w błąd – stąd też nominacja.

nominacja #5

Kolejne kuriozum ze świata prawniczej interpretacji

Pozostawiając zupełnie na boku akt wandalizmu interesujący jest wątek propagowania totalitaryzmu. Z doniesień medialnych wiemy, że ok 50-letnia kobieta napisała na drzwiach biura poselskiego pana Czabańskiego m.in. napis PZPR. Policja uznała, że w ten sposób propaguje ustrój totalitarny, czyli realizuje znamiona przestępstwa z art. 256 par .1 k.k.

Przypomnijmy, że pan Czabański był członkiem PZPR, a w zestawieniu z drugim napisem „Czas na Sąd Ostateczny” dla wszystkich powinno być jasne, że kobieta ta nie propagowała totalitaryzmu, a raczej go deprecjonowała. Wypomniała posłowi przeszłość, a więc ujawniła, że uznaje, że ten epizod z jego życiorysu jest haniebny. Co powinno doprowadzić do wniosku, że kobieta negatywnie ocenia ustrój komunistyczny. Jest to więc coś zupełnie przeciwnego do „propagowania”.

Dla oceny tego czy mamy do czynienia z propagowaniem ustroju totalitarnego konieczne jest posiadanie odpowiedniego nastawienia psychicznego do czynu, ważny jest jego kontekst. Sam napis „PZPR” nie świadczy jeszcze o tym czy mamy do czynienia z propagowaniem, bo gdyby tak było, to za każdym razem napisanie takiej zbitki liter powinno pociągać za sobą akt oskarżenia – nawet za ten wpis na Karnym Jeżu – w końcu napisano tutaj PZPR i to wielokrotnie!!!

nominacja #6

W całej Polsce trwała akcja ubierania pomników w koszulki z napisem „Konstytucja”. Policja kwalifikowała te zachowania z przepisu art. 261, przypomnijmy brzmi on następująco:

„Kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.”

Pomnik musi być więc znieważony, czy ubranie w koszulkę z napisem „Konstytucja” może znieważać? Czym jest znieważenie pomnika?

Zgodnie z komentarzem Z. Ćwiąkalskiego do tego przepisu: „Znieważenie polegać będzie na wykonaniu czynności, która w powszechnym przekonaniu uwłacza czci lub pamięci zdarzenia historycznego lub osoby.”

Zupełnym absurdem jest więc kwalifikowanie tego typu zachowań z tego przepisu, gdyż nie ma możliwości, aby w „powszechnym przekonaniu” słowo „Konstytucja” znieważało kogokolwiek. Przecież wszystkie przepisy funkcjonują ramach konstytucyjnego porządku!!! Ciężko aż pisać uzasadnienie do tej bzdury – aż dziw bierze, że Policja tego nie widzi.

Zapraszamy raz jeszcze do głosowania!

*Dziękujemy To tylko teoria za inspirację.

2 KOMENTARZE

Odpowiedz na „SzemekAnuluj odpowiedź

Please enter your comment!
Please enter your name here